Szkoła Podstawowa nr 2

Esej Sebastiana Chrobaka


Jan Paweł II - Papież Polaków i Słowian czy "Pasterz Świata"?



Ostatnio przyjęło się w Polsce, że nawet będąc w Europie terytorialnie, nie jesteśmy w niej obecni. Inaczej jest ze światem. Czyż będąc Polakami, nie możemy być obywatelami świata?

Już sam początek pontyfikatu Jana Pawła II przyniósł zmiany. Papież, wbrew temu co robili jego poprzednicy, wygłosił przemówienie. Nie było ono "sztywne". Poprosił, aby jeśli się pomyli, poprawiono go "gdyż nie znam dobrze waszego, przepraszam, naszego języka". Uważam, iż było to wspaniałe rozpoczęcie pontyfikatu. Później podczas inauguracji urzędu Stolicy Apostolskiej, kiedy kardynałowie składali Janowi Pawłowi II tzw. homagium, gdy podszedł do niego kardynał Stefan Wyszyński, wstał i ucałował go w głowę.

Już wtedy cały świat polubił nowego Biskupa Rzymu. Pierwsza pielgrzymka też zaciekawiła ludzi. Przedtem Papież bardzo rzadko wyjeżdżał poza Rzym. I to jeszcze pielgrzymka do kraju biednych ? Następnie pielgrzymka do Polski. Warszawa, Plac Zwycięstwa i "Niech zstąpi duch twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi". Albo w Dolinie Chochołowskiej, biorąc na rękę dziecko, mówi: "Ja tu jeszcze do Was wrócę w spokojniejszym czasie. Pilnujcie mi tych szlaków".

Kocha Polskę, kocha góry, kocha nas. My też Jego kochamy. Dajemy tego dowód na pielgrzymkach. Ostatnio do Krakowa na spotkanie z Piotrem naszych czasów przyjechało 4 miliony ludzi. Jedna dziesiąta Polski. Ci, którzy nie zmieścili się na Błoniach, byli na Kopcu Kościuszki. Wytrwale czekali, czasem i nawet całą noc na Ojca Świętego. Polacy kochali Go też przed wyborem na Stolicę Piotrową. Był pracowity, jeździł na wizytacje. Nie był biskupem, dla którego są ludzie. To On był dla ludzi. On się im poddawał. Uwielbiał spotkania z młodymi. Tych spotkań nie zaprzestał nawet po konklawe. No właśnie.

Zatrzymajmy się nad tą historią. Najpierw porządkuje swoje sprawy w diecezji, a potem pełen obaw wyjeżdża do Rzymu. Kiedy tak myślę nad tekstem "Barki", ulubionej pieśni Ojca Świętego, przypomina mi się ta historia. Przeanalizujmy te słowa od początku:

"Pan, kiedyś stanął nad brzegiem, szukał ludzi gotowych pójść za nim, by łowić serca słów bożych prawdą". Przypomina mi to konklawe. "O Panie, to Ty na mnie spojrzałeś. Twoje usta dziś wyrzekły me imię". Słynne: "Habemus Papam". "Swoją barkę pozostawiam na brzegu. Razem z Tobą nowy zacznę dziś łów".

Zostawił ukochane góry, Archidiecezję Krakowską i zaczął łowić na całym świecie. Kochał góry, ale zostawił je dla Chrystusa, który wskazał Mu inną drogę. Został Najwyższym Kapłanem Chrystusa. Teraz w 25 roku Jego pontyfikatu jakoś to spowszedniało. Muszę z przykrością przyznać, że i dla mnie Papież Polak jest czymś normalnym, zwyczajnym, powszednim. Oczywiście czuję dumę, że pochodzę z tego kraju, nawet województwa co Papież, ale jak już wspomniałem, jest to dla mnie normalne. Nie chcę, aby tak było. Chcę, aby Polacy doceniali ten wielki dar od Jezusa. Napisałem już, że Jan Paweł II jest Papieżem Polaków i Słowian.

Teraz postaram się udowodnić, iż jest też "Pasterzem Świata". Ojciec Święty odbył już około 100 pielgrzymek. Większość z nich nie wiodła do krajów słowiańskich. Oczywiście, było ich też bardzo dużo, ale ileż pielgrzymek kierował Papież na Czarny Ląd ? Bardzo chciał sam ewangelizować tamtejsze pogańskie ludy. Spotykał się z rdzennymi mieszkańcami kontynentów. W Australii był u Aborygenów, w Ameryce u Indian. Z ostatnimi zapalił nawet fajkę pokoju. Zdając sprawę z tematu pielgrzymek, jakże nie wspomnieć o spotkaniach z młodymi. Młodzież Go kocha, a On ją. W Sydney była wspaniała atmosfera braterstwa, przyjaźni i miłości. Razem z młodzieżą tańczył, śpiewał, cieszył się z tego spotkania. Jakże nie wspomnieć też o spotkaniach ekumenicznych w Asyżu. Duchowni prawie wszystkich wyznań, od księdza katolickiego poprzez popów, pastorów aż do duchownego przywódcy buddystów.

Ojciec Święty bierze też udział w propagowaniu pokoju na świecie. Wypowiada się na audiencjach na temat konfliktów zbrojnych. Jest przeciwko wojnie w Iraku. Jan Paweł II jest człowiekiem bardzo sentymentalnym. Ostatnio kiedy usłyszał, że w mojej parafii (Ludźmierz) będzie poświęcenie różańców dla naszego i sąsiedniego dekanatu, podarował nam własną piuskę! Ksiądz proboszcz planuje umiejscowić ja obok cudownej figury.

Chrystus powiedział wyraźnie: "Nie przyszedłem na świat, aby mi służono, lecz aby służyć". Przed Piłatem zaś mówi: "Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie". Ojciec Święty wspaniale wypełnia te słowa. Ciągle powtarza też motto swojego pontyfikatu: "Totus Tuus! Cały Twój!". Spełnia to wszystko jako "Pasterz Świata i jako Papież Polaków i Słowian".

Wydaje mi się, iż tak jak będąc Polakiem, jest się obywatelem świata, tak będąc "Pasterzem Świata" - można też być Papieżem Polaków i Słowian.

Sebastian Chrobak